Pogryzienie przez psa – jak zapobiegać

Pies warczy

Temat pogryzienia przez psa jest ciągle aktualny. Co jakiś czas pojawiają się w mediach kolejne informacje o tym, że jakiś zwierzak zaatakował bezbronne dziecko lub inną osobę. W takiej sytuacji często zwierzęta kieruje się na kwarantannę i obserwuje nie tylko w kontekście ewentualnych chorób – takich jak wścieklizna – ale również pod względem zachowania. Specjaliści i biegli orzekają, czy pies jest agresywny czy też nie, a konsekwencją dla „winowajcy” bywa uśpienie.

Patrząc na problem od innej strony, niektórzy ludzie latami pracują ze zwierzętami, a sytuacje niebezpieczne zdarzają im się niezwykle rzadko lub wcale. Cześć z nich zawodowo „sprawia zwierzętom ból”, bo w końcu nawet ratując zdrowie pieska, weterynarz musi od czasu do czasu wykonać bolesny zastrzyk czy szczepienie. Co więcej, część psów podczas kwarantanny po pogryzieniu w ogóle nie wykazuje zachowań agresywnych, które mogłyby niepokoić. Gdzie zatem leży przyczyna pogryzień i czy można ich uniknąć?

Niejednoznaczna wina

Bardzo często trudno jednoznacznie wskazać winnego całej sytuacji. Prawdą jest natomiast, że w przypadku miejsc publicznych zgodnie z prawem to właściciel powinien dopilnować swojego psa. Jednak czasami dzieci potrafią podbiec znienacka do czworonoga zapiętego na smycz, aby go pogłaskać. Wystraszony piesek może zareagować agresywnie, broniąc się przed – w jego rozumieniu – atakiem.

To właśnie dzieci, które nie rozumieją komunikacji psów, bardzo często stają się ofiarami pogryzienia. Wynika to z niezrozumiałego dla pieska komunikatu niewerbalnego lub werbalnego. Dzieci często też nie reagują na pierwsze objawy zdenerwowania zwierzęcia, nie odczytują prawidłowo wysyłanych sygnałów, a niekiedy bywają mało delikatne.

Kolejną sytuacją, gdy trudno jest jednoznacznie wskazać winnego, będzie zdarzenie wynikające z lęku przed psem, który spaceruje na smyczy. Może się okazać, że dana osoba ze strachu odepchnie zwierzę lub w inny sposób zacznie je prowokować. W konsekwencji psu mogą puścić nerwy.

W powyższych sytuacjach musimy jednak pamiętać, że prawo jest nieubłagane. Jeżeli pies będzie pozostawiony pod sklepem, gdzie podejdzie do niego pijana osoba drażniąca się z nim lub agresywna wobec niego, to za pogryzienie odpowie właściciel lub opiekun zwierzęcia. Nie powinien on bowiem pozostawiać pupila bez nadzoru. W tej sytuacji nie zachowuje on kontroli nad psem.

Kiedy winny będzie właściciel

Trudno jest jednoznacznie określić, kiedy właściciel będzie winny, w sytuacji gdy jego pies kogoś pogryzie. Ogólnie należy zachować kontrolę nad własnym psem, który musi mieć oznakowanie umożliwiające identyfikację właściciela (np. chip). Przepisy miejscowe określają bardziej szczegółowo obowiązki właściciela.

W części gmin odgórnie nakazano wychodzenia na spacer z psem na smyczy. Niekiedy przytaczane są także przepisy o tzw. psach ras agresywnych, które muszą chodzić na smyczy i w kagańcu. Dotyczy to ras: amerykański pit bull terrier, pies z Majorki, buldog amerykański, dog argentyński, pies kanadyjski, tosa inu, rottweiler, akbash dog, anatolian karabash, moskiewski stróżujący, owczarek kaukaski.

Prawdopodobnie wielu opiekunów wyżej wskazanych ras poczuje oburzenie. Od razu wyjaśniamy, że naszym zdaniem też najważniejsze jest odpowiednie wychowanie psa, a nie sama rasa. Jednak powyższa klasyfikacja została zawarta w rozporządzeniu Ministra spraw wewnętrznych i administracji z dnia 28 kwietnia 2003 r. (Dz. U. Nr 77, poz. 687). Niestety prawdą jest też, że nie każdy właściciel powyższych ras potrafi odpowiednio wychować pupila.

Gdy opiekun nie panuje nad psem

Nie wszyscy opiekunowie postępują w pełni rozsądnie. Zdarzają się sytuacje, że nie spacerują oni z psem na smyczy, choć wiedzą, że nie reaguje on na komendy, rezygnują też z kagańca, wiedząc, że ich pupilowi zdarzały się agresywne zachowania w przeszłości. Nie zawsze szukają też pomocy specjalisty w zmianie negatywnych zachowań pieska, które mogą wynikać z traum, problemów w okresie socjalizacji, chorób i innych czynników.

Część osób uważa, że skoro psy od wieków były zwierzętami użytkowymi, to i teraz należy ciągle pielęgnować w nich cechy ras. Dopóki pies ma odpowiednio dużo wyzwań i wysiłku fizycznego, umiejętne podejście do pielęgnowania cech rasy nie jest problemem. Niestety pies o dużych potrzebach ruch w bloku, bez odpowiednio intensywnego wysiłku fizycznego, może być sfrustrowany i okazywać agresję. Dlatego wybierając czworonoga, należy zastanawiać się przede wszystkim nad jego komfortem w określonym otoczeniu. Pozwala to uniknąć niepotrzebnych problemów i złego samopoczucia pupila.

Istotny może się okazać termin oddzielenia potomstwa od matki. Zbyt szybkie oddzielenie szczenięcia od suczki i rodzeństwa może skutkować brakiem komunikowania przez psa agresji. Podobny efekt można osiągnąć poprzez karcenie psa za samo warczenie. W konsekwencji nawet kochany psiak może gryźć bez żadnego ostrzeżenia. Przypadkowy przechodzień może zostać zraniony przez czworonoga, kompletnie nie spodziewając się tego.

W skrajnych przypadkach psy mogą mieć bardzo trudne przeżycia i złe doświadczenia z okresu socjalizacji, gdy jako szczeniaczki doświadczyły przemocy lub braku odpowiedniego zainteresowania. W konsekwencji pies może zachowywać się agresywnie. Należy też podkreślić, że nasze pupile uczą się progu bólu człowieka w swoim dzieciństwie. Bicie i przemoc to najłatwiejsza droga do tego, aby pies gryzł mocno, a nawet zbyt mocno. Warto bowiem podkreślić, że u podstaw agresji leży często lęk.

Nie zawsze przyczyna tych problemów leży po stronie samych właścicieli. Psiak mógł być źle traktowany w hodowli lub w poprzednim domu w przypadku adoptowanych zwierząt. Agresja wobec ludzi i innych zwierząt może być konsekwencją pogryzień lub innych stresujących sytuacji, na które opiekun nie mógł mieć wpływu.

Skrzywdzone lub nieodpowiednio wychowane psy są niebezpieczne nie tylko dla ludzi, ale także innych futrzaków, które mogą paść ich ofiarą. Niestety zdarza się, że właściciel mniejszego czworonoga na własne oczy widzi, jak duży pies krzywdzi jego pupila. Tu należy podkreślić, że nie zawsze wina leży po stronie silniejszego, gdyż niejednokrotnie to maluch okazuje się być bardziej zadziorny.

Kochający zbyt mocno

Zbyt mocna miłość. Może brzmieć to abstrakcyjnie, jednak w praktyce się zdarza. Problem ten dotyczy sytuacji, w których rodzina kocha swojego pieska i robi dla niego wszystko, ale niekiedy zapomina o stawianiu granic. Problem pojawia się także w przypadku psów, które wykazują lęk separacyjny.

Zarówno pies, jak i człowiek mają swoje własne granice. Pupile nie lubią każdego typu pieszczot, a ich opiekunowie mogą np. nie chcieć dzielić łóżka z pieskiem. W trakcie socjalizacji członkowie rodziny docierają się. Piesek szybko uczy się, jakie zachowania są pożądane, a które mniej. Natomiast opiekunowie dostrzegają, czego oczekuje ich czworonożny przyjaciel.

Brak granic, ciągła potrzeba przebywania z ukochanym człowiekiem, wyuczona bezradność pieska mogą prowadzić do ciągłego leku, ale też potrzeby obrony opiekuna przed każdą osobą. Może też dojść do sytuacji, w której pies potraktuje zębami każdego, kto zbliży się do opiekuna.

Piesek, któremu nie stawiano wyzwań związanych z nauką grzecznego spacerowania i przyjmowania gości, może też zwyczajnie nie traktować gryzienia jako coś złego. W rezultacie nie będzie czuł potrzeby panowania nad swoimi zachowaniami.

Ile winy w naturze psa

Od dawna badania i praktyka pracy z psem potwierdzają, że każde zwierzę jest inne. Szukanie uniwersalnych zasad związanych z dominacją lub wrodzoną agresją nie jest najskuteczniejszym rozwiązaniem. Oczywiście, naukowcy wskazują na uwarunkowania biologiczne, a także związane z hodowlami i kierunkowym doborem cech u danej rasy. To jednak nie tłumaczy w pełni pogryzień przez psy. Nie można ich też argumentować rasą psa.

Znaczna część zachowań wynika z wychowania. Pewne tendencje psa do częstszego załatwiania spraw z innymi osobnikami poprzez agresję również lękową, to efekt doświadczeń. Nawet obiektywnie silniejszy pies, może obawiać się agresji ze strony słabszego. Tutaj każde zwierzę ma inny próg i będzie reagować w różnym stopniu na te same bodźce. Skracając, jednemu pieskowi wystarczy mniej powodów do zaatakowania, a inny wytrzyma o wiele więcej nawet niemiłych sytuacji.

Każde zwierzę może też reagować agresywnie ze względu na choroby. Dlatego tak ważna jest regularna diagnostyka psa prowadzona przez lekarza weterynarii. Do agresji może prowadzić ból, ale też padaczka. Każda z chorób powinna być odpowiednio badana i leczona.

Jak kontrolować agresję psa

Najważniejsze jest zadbanie o to, aby pies nikogo nie pogryzł. I tutaj należy wskazać zarówno na obowiązki właściciela, jak również sposoby zapobiegania agresji po stronie potencjalnej ofiary ataku.

Właściciele powinni zadbać o diagnozowanie i odpowiednie leczenie chorób psa. Wskazana jest również obserwacja i praca ze zwierzęciem, które wykazuje zaburzenia. Ponadto, na spacery pies powinien wychodzić na smyczy, a jeżeli bywa agresywny – w kagańcu. Należy też uważać w windach, ponieważ zamknięte pomieszczenie może być dodatkowo stresujące dla pupila. Trudna sytuacja w połączeniu z obcą osobą lub zwierzęciem na małej przestrzeni może zakończyć się katastrofą.

Pogryzienie może dotyczyć też naszych zwierząt. Pamiętajmy, aby reagować zanim dojdzie do konfliktu. Gdy nasz pupil zostanie zaatakowany, niestety trudno będzie mu pomóc. Próba rozdzielenia zwierząt może zakończyć się tym, że oprócz nich także opiekunowie odniosą obrażenia. Dlatego wskazany jest rozsądek opiekunów obu zwierząt, kontrolowane i odpowiednio dobrane czasowo poznawanie się piesków. Kontrola reakcji psa na bieżąco pozwoli bowiem zweryfikować spięcie mięśni charakterystyczne dla stresu lub rodzącej się agresji. W każdej chwili można zdecydować się na zmianę trasy, aby uniknąć konfliktu.

Jak ochronić dziecko przed pogryzieniem

Rodzice muszą pamiętać o tym, że pies nie jest zabawką. Podchodzenie do obcego psiaka z uśmiechem od ucha do ucha i wyciąganie do niego rąk bez ostrzeżenia, może zakończyć się płaczem dziecka. Pies bowiem widząc obce dziecko z wyszczerzonym kłami i rękami gotowymi go skrzywdzić, może błędnie uznać, że właśnie oto jest atakowany.

Dzieci muszą wiedzieć, że o możliwość spełnienia nieodpartej potrzeby pogłaskania psa należy każdorazowo pytać opiekuna. A swoją drogą – nigdy nie wiadomo, czy obcy pies jest w pełni zdrowy, a że dzieciom zdarza się wkładanie nie do końca czystych palców do ust, może w ogóle lepiej zrezygnować z zabaw z nieznanymi zwierzętami.

Lęk przed psem a pogryzienie

Oczywiście, jeżeli pies biega luzem i warczy na przechodniów, a opiekun na to nie reaguje, to wina wydaje się być oczywista. Nie zmienia to faktu, że lęk przed psem może wzmagać ryzyko pogryzienia. Wystraszona osoba, która zacznie machać rękami lub przedmiotami, może zostać odebrana przez psa jako agresywna.

Ponadto, niektórzy widząc zdenerwowanego zwierzaka, rzucają się do ucieczki. Tu pojawia się problem związany ze sposobem postrzegania świata przez czworonoga, którego aparat wzrokowy nastawiony jest przede wszystkim na ruch. Różnice te wynikają z innej budowy oka, które w przeciwieństwie do ludzkiego nie tylko jest przystosowane do widzenia w nocy, ale także posiada czułe na ruch pręciki w bardzo dużej liczbie kosztem czopków nastawionych na widzenie barw. Pies także potrzebuje wyższej od człowieka częstotliwości stroboskopu (światła przerywanego), aby nie dostrzegać tętnienia światła. W uproszczeniu dostrzega on szybciej czy też jest bardziej czuły na ruch od człowieka. Ucieczka w takiej sytuacji może sprowokować psa do pogoni i ataku na podstawie instynktu łowieckiego.

Jak uniknąć pogryzienia pomimo strachu

Osoby, które boją się psów powinny pamiętać, że na ogół od warczenia do ataku jest kawałek drogi. Warczący pies to nie koniec świata. Lepiej zachować zimną krew, niż prowokować swoim strachem do ataku. W przypadku komunikowania przez psa agresji (np. warczenie), należy traktować to jako ostrzeżenie. Problemem nie jest w końcu samo warczenie, tylko potencjalne pogryzienie. Ostrzeżenie należy potraktować poważnie i możliwie unikać postawy frontem do zwierzęcia. W praktyce idąc ścieżką i widząc, że warczący pies podbiega od boku, należy spokojnie kontynuować spacer bez patrzenia w stronę psa.

Problem zaczyna się, gdy trafimy na nieugiętą „bestię”, która będzie zabiegać o kontakt frontem do człowieka. Możliwie zmieniamy spokojnie, płynnie kierunek marszu, aby unikać jak najdłużej kontaktu wzrokowego, który może być traktowany przez zwierzę wykazujące zachowania agresywne jako wejście w konflikt. Na ogół takie spokojne działanie wystarcza.

 

Pamiętaj!

W razie ataku psa

Pomimo podjętych działań może jednak okazać się, że konfrontacja będzie nieunikniona, a opiekun psa nie zareaguje w porę. Nie łapmy wtedy zwierzęcia za obrożę. Pies z łatwością obróci łeb tak, że nasza dłoń wyląduje wprost w jego pysku. Co gorsza zaklinuje ją między swoim ciałem a obrożą, uniemożliwiając nam jakikolwiek ruch ręką. Pozwoli to uniknąć na jakiś czas pogryzienia reszty ciała, jednak obrażenia dłoni mogą być dotkliwe. Co więcej, po wyjęciu ręki pies nadal może być w fazie agresji i przez mocne wzburzenie podjąć kolejny atak.

Lepiej zmodyfikować dotychczasowe działanie, a więc stanąć nieruchomo obracając się bokiem do psa. Nieruchoma postać powinna mniej pobudzać zwierzę do ataku, a postawa boczna jest wykorzystaniem naturalnego komunikatu mówiącego: „nie chcę awantury”. Psy okazują tak neutralność, ale stosują to również wobec członków rodziny podczas niemiłych sytuacji. Opiekunowie czasami dostrzegają w tym zachowaniu „obrażenie się pupila”, np. za nielubiane zabiegi pielęgnacyjne. Można też w miarę możliwości kontynuować marsz bez zmiany tempa, unikając konfliktu.

Natomiast metodą minimalizacji obrażeń w przypadku ataku jest klęknięcie na ziemi, skulenie się i zasłonięcie głowy rękami. W ten sposób można ochronić znaczną część ciała, w tym brzuch, twarz oraz głowę przed obrażeniami. Co więcej, pies mniej reaguje na nieruchome obiekty, więc być może całkowicie zrezygnuje z ataku lub zakończy się on na powierzchownych ranach.

Można również nosić ze sobą gaz pieprzowy, którego użycie wobec psa jest dozwolone jedynie w samoobronie. Nie wolno atakować zwierzęcia, które jest spokojne lub gdy po zastosowaniu gazu zrezygnuje ono z atakowania. W przeciwnym razie można mówić o znęcaniu się nad czworonogiem, pewnego rodzaju przekroczeniu obrony koniecznej. Użycie gazu może w niektórych przypadkach spowodować wzmożenie agresji zwierzęcia, stąd nie należy nadużywać tej metody obrony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *