Każdy zoopsycholog prędzej czy później musi zmierzyć się ze stosunkowo powszechnym problemem związanym z brakiem reagowania psa na komendy opiekuna. W codziennej praktyce zawodowej specjalistów jest to powszechny problem, jednak bardzo często opiekunowie wstydzą się wizyty u psychologa zwierzęcego. Obawiają się oni negatywnej oceny, nie mają śmiałość powiedzieć wprost: „pies mnie nie słucha – co mam zrobić?”. Być może mają poczucie, że inne osoby nie zmagają się z tego typu problemami. Nie można jednak zwlekać z konsultacją, ponieważ problem sam się nie rozwiąże, a czym prędzej otrzyma się stosowne wskazówki, tym lepiej.
Niekiedy bowiem sprawa jest bardzo prosta i wystarczy kompetentny szkoleniowiec, trener, który wskaże, w jaki sposób odpowiednio wychowywać psa. Niestety spotyka się także bardziej skomplikowane sytuacje.
Niesprawdzone metody wychowawcze jako złudne panaceum na każdy problem
W redakcji znana jest nam sytuacja, gdy opiekun po zgłoszeniu się na profesjonalne szkolenie „zapomniał” wspomnieć o stosowanych wcześniej metodach wychowawczych. Oczywiście kompetentny trener bardzo szybko zorientuje się w sytuacji i zacznie zadawać niewygodne pytania. Tak też się stało tym razem. Od słowa do słowa okazało się, że opiekun zdecydował się na zastosowanie obroży elektrycznej, gdyż pies go nie słuchał, a sam produkt polecił mu bliżej nieokreślony znajomy. Nie wnikając, czy samodzielnie podjął decyzję o tego typu gadżecie po przeczytaniu zachęcającego opisu w sklepie internetowym, czy też faktycznie rozmawiał z kimś ze swojego otoczenia, trener postanowił poprosić o pomoc zoopsychologa. Problem zakupu bez weryfikacji sprzedażowych tekstów jest dość powszechny. Część producentów nie zważa na to, że ich towar trafi w ręce laika, który nie potrafi zweryfikować pięknych opisów z opakowania. Opiekunowie psów bardzo często padają ofiarą czczych obietnic.
Za każdym razem specjalista – w tej sytuacji trener – nastawiony jest na pomoc zwierzęciu. Z tego powodu najważniejsza była weryfikacja sposobu wykorzystania obroży elektrycznej. Następnie należało wytłumaczyć problem opiekunowi. Zdecydowanie o wiele lepszym rozwiązaniem od stosowania obroży elektrycznej byłoby zgłoszenie się do szkoły dla opiekunów i psów od razu, gdy pojawił się problem. Jednakże doskonale wiedzieliśmy, że opiekun nie miał złych intencji i zależało mu na naprawieniu nieświadomie wyrządzonych szkód. Jego motywacja oraz chęć nauki stanowiły dobry punkt wyjścia do dalszych działań.
Bezradność opiekunów jako źródło problemu
Pies nie słuchał opiekuna podczas spaceru, co jest dość powszechnym problemem. Zwierzę, które wychodzi na spacer, chce zaspokoić swoje naturalne potrzeby i najczęściej nie jest skupione na komendach opiekuna. Należy ciężko pracować, aby uzyskać pożądane wyniki w tym zakresie.
Początkowo opiekun nie był zaniepokojony tym problemem, a jego obawy wywołała sytuacji, gdy jego pupil miał starcie z innym psem. Był on przestraszony potencjalnymi kontuzjami pupila i innych zwierząt. Z wywiadu wynikało, że oba czworonogi w równym stopniu nie były zainteresowane komendami swoich opiekunów. Sytuacja wywołała duży stres, a w konsekwencji każdy kolejny spacer odbywał się już tylko na uwięzi.
Pies zaczął jednak mocno szarpać smycz i próbował atakować inne zwierzęta, a sam opiekun czuł się w tej sytuacji bezradny. Próbował psa nagradzać za chodzenie przy nodze, jednak pupil rzadko chciał chodzić grzecznie ze swoim panem. Z tego powodu sięgnął za radą znajomego po obrożę elektryczną.
Zadaliśmy więc pytanie, czy opiekun boi się własnego psa. Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że masz to szczęście i nie wiesz, jak często ludzie boją się własnego pupila. Jeżeli jednak wiesz, że bardzo często osoby borykające się z trudnościami wychowawczymi boją się własnego psa, to zdajesz sobie też sprawę, jak taki lęk może wpływać na relację człowiek-zwierzę.
Przyczyny porażek wychowawczych
W omawianym przykładzie podstawową przyczyną porażki był brak świadomości, że trening należy rozpocząć od neutralnej sytuacji dla opiekuna i psa. Zwierzę musi mieć szansę skupienia uwagi na komendach wydawanych przez człowieka.
Pies na spacerze zaspokaja wiele potrzeb
Kolejnym problemem był brak wiedzy, że pies, który wychodzi na spacer po dłuższej przerwie, potrzebuje zaspokoić swoje podstawowe potrzeby fizjologiczne. Nie jest to zatem najlepszy moment na rozpoczęcie szkolenia. Poza tym, na każdym spacerze pies musi zaspokoić potrzeby społeczne, węszyć, odczytywać i pozostawiać komunikaty innym zwierzętom. Więcej można przeczytać tu: Pospaceruj z psem, bo ruch to zdrowie
Brak systematyczności i nieobliczalność bodźców
Ważnym aspektem poniesionej porażki wychowawczej był brak systematyczności, raz pies był nagradzany, innym razem już nie, pracę rozpoczęto dopiero po wystąpieniu problemu zamiast od okresu szczenięcego. W efekcie bodźce pozytywne były nieobliczalne, pies nie otrzymał jasnej wskazówki, za co otrzyma nagrodę, co jest pożądanym zachowaniem. Podobnie sprawa miała się z wykorzystaniem obroży elektrycznej – a więc z karami (w warunkowaniu instrumentalnym – karami pozytywnymi). Więcej można znaleźć tutaj: 10 najczęstszych błędów popełnianych podczas nauki psa
Relacje i interakcje człowieka z psem
Istotny był także całokształt interakcji człowieka ze zwierzęciem i emocje opiekuna, które udzielały się psu. Czworonogi są bardzo wrażliwe na zmiany hormonalne, a wzrost adrenaliny związany ze stresem będzie mieć wpływ na ich zachowanie. Pisaliśmy już o tym w artykule: Co pies wie o człowieku
Brak wskazania psu co jest pożądanym zachowaniem
Opiekun zastosował obrożę elektryczną, a jego celem było karanie psa, gdy ten zaczyna agresywnie reagować na inne zwierzęta. Na początku miał poczucie, że ta metoda działa i pupil przerywa na moment niepożądane zachowanie. Opiekun miał nadzieję, że w ten sposób nauczy psa komendy „nie wolno”, jednak to nigdy nie nastąpiło. Zwierzę nie zachowywało się nadal w pożądany sposób, a to dlatego, że nikt nie wskazał psu, jak powinien się zachowywać. W tym celu stosuje się metody wzmacniania pożądanych zachowań, tzw. trening pozytywny. Karanie za niewłaściwe zachowanie nie daje bowiem zwierzęciu wskazówek, co powinno zrobić.
Podsumowanie
Podstawowym problemem w omawianej sytuacji były błędy wychowawcze popełnione przez opiekuna. Szkolenie psa było prowadzone w sposób chaotyczny, na zasadzie prób i błędów. Niestety te drugie przeważyły szalę i w efekcie zwierzę nie nauczyło się pożądanego zachowania. Wiemy już jak się kończy ta historia i ze względu na stosunkowo krótki czas stosowania niewłaściwych metod wychowawczych szkolenie dla opiekuna, psa i praca z zoopsychologiem były wystarczające do uzyskania zadowalającego rezultatu.